- Poznaliśmy bliżej życie Bolesława Prusa korzystając z różnych form prezentacji: slajdów w programie Power Point lub Pages, tekstu typu opowiadanie, gdzie narracja prowadzona jest w 1 osobie, mapki pamięciowej wykonanej ręcznie lub w dowolnym programie komputerowym, wywiadu.
Wywiad
z Bolesławem Prusem
- Dzień
dobry! Dzisiaj mam zaszczyt przeprowadzić wywiad z Bolesławem Prusem, a
właściwie
z Aleksandrem Głowackim.
- Witam!
- Czy
mógłby się Pan przedstawić?
- Tak,
oczywiście. Nazywam się Aleksander Głowacki , ale mój pseudonim literacki to
Bolesław Prus.
- Miło mi
Pana poznać. Zacznijmy od samego początku, gdzie się Pan urodził?
- Urodziłem
się w Hrubieszowie na Lubelszczyźnie, 20 sierpnia 1847 roku.
- Czy
mógłby Pan opowiedzieć coś o swoim dzieciństwie?
- No cóż ... Gdy miałem 3 lata zostałem osierocony przez matkę, a gdy miałem 9
lat przez ojca. Przeszedłem wtedy pod opiekę mojej babci mieszkającej w
Puławach. Lecz kiedy babcia zmarła, zamieszkałem u ciotki Domiceli w Lublinie.
Chodziłem wtedy do Powiatowej Szkoły Realnej, przez 4 lata do roku 1857.
W 1861
roku zamieszkałem w Siedlcach, gdzie opiekował się mną starszy o 13 lat brat,
który pracował jako nauczyciel historii. W 1862 roku przeprowadziłem się z
bratem do Kielc i tam rozpocząłem naukę
w Gimnazjum klasycznym.
- Rzeczywiście, niełatwe
dzieciństwo. Słyszałam również, że Pan brał udział w Powstaniu Styczniowym.
- Owszem, zostałem wtedy ranny i znalazłem się w szpitalu, a
następnie w więzieniu w Lublinie.
- Tak, wielu powstańców spotkał taki los ... ale niech Pan kontynuuje.
- Po uwolnieniu ukończyłem w Lublinie szkołę średnią, a w 1866 roku wyjechałem na studia do Warszawy. W roku 1869
przeniosłem się ze Szkoły Głównej do Instytutu Rolniczo - Leśnego
w Puławach. Po jakimś czasie przerwałem naukę i powróciłem do Warszawy, gdzie pracowałem jako robotnik.
- W takim razie kiedy rozpoczął Pan
pracę jako dziennikarz?
- W 1872 roku. Wtedy współpracowałem z "Niwą" oraz
"Opiekunem Domowym". Od 1874 roku drukowałem felietony
w "Kurierze Warszawskim". Cztery lata później zostałem pobity na
placu Zamkowym w Warszawie przez studentów, którzy nie zgadzali się z moją
relacją dotyczącą odczytu Włodzimierza Spasowicza. To zdarzenie wywołało u mnie
obecną agorafobię, czyli lęk przed przebywaniem na otwartej przestrzeni.
Większość moich opowiadań, nowel, oraz
powieści były po raz pierwszy publikowane na łamach gazet, z którymi
współpracowałem. Pierwszą moją dużą powieścią
była "Placówka" w roku
1885-1886, która ukazała się początkowo na łamach czasopisma
"Wędrowiec". Następnie napisałem powieść pod tytułem Lalka w
1887-1889 roku, która była opublikowana
w "Kurierze Codziennym".
- Skoro Pan tak dużo pracował
musiał Pan również mieć chwilę na odpoczynek. Gdzie odpoczywał Pan najchętniej?
- Mój pierwszy wyjazd na wczasy
odbył się w roku 1882 do uzdrowiskowej miejscowości Nałęczów.
Od tamtej pory
miasteczko stało się moim ulubionym miejscem wypoczynku które odwiedzam, aż do
dziś.
- Czy wyjeżdżał Pan gdzieś za
granicę?
- Owszem, raz w życiu wyjechałem w
podróż zagraniczną do Niemiec, Szwajcarii oraz Francji, gdzie odwiedziłem
Berlin, Drezno, Karlsbad, Paryż oraz Raperswil - tam byłem gościem Stefana
Żeromskiego.
- Więc zwiedził Pan kawałek świata.
- Owszem.
- No cóż nasz wywiad dobiega końca. Bardzo dziękuje za tyle ciekawych informacji o Pańskim życiu, życzę miłego
dnia! Do widzenia!
- Również dziękuję, wzajemnie, do
widzenia!
A.K. (klasa 9)