2/20/2015


  • Poznaliśmy bliżej życie Bolesława Prusa korzystając z różnych form prezentacji: slajdów w programie Power Point lub Pages, tekstu typu opowiadanie, gdzie narracja prowadzona jest w 1 osobie, mapki pamięciowej wykonanej ręcznie lub w dowolnym programie komputerowym, wywiadu.  
          Oto przykład wywiadu:


Wywiad z Bolesławem Prusem

- Dzień dobry! Dzisiaj mam zaszczyt przeprowadzić wywiad z Bolesławem Prusem, a właściwie 
   z Aleksandrem Głowackim.
- Witam!
- Czy mógłby się Pan przedstawić?
- Tak, oczywiście. Nazywam się Aleksander Głowacki , ale mój pseudonim literacki to Bolesław Prus.
- Miło mi Pana poznać. Zacznijmy od samego początku, gdzie się Pan urodził?
- Urodziłem się w Hrubieszowie na Lubelszczyźnie, 20 sierpnia 1847 roku.
- Czy mógłby Pan opowiedzieć coś o swoim dzieciństwie? 
-  No cóż ... Gdy miałem 3 lata zostałem osierocony przez matkę, a gdy miałem 9 lat przez ojca. Przeszedłem wtedy pod opiekę mojej babci mieszkającej w Puławach. Lecz kiedy babcia zmarła, zamieszkałem u ciotki Domiceli w Lublinie. Chodziłem wtedy do Powiatowej Szkoły Realnej, przez 4 lata do roku 1857. 
  W 1861 roku zamieszkałem w Siedlcach, gdzie opiekował się mną starszy o 13 lat brat, który pracował jako nauczyciel historii. W 1862 roku przeprowadziłem się z bratem do Kielc i tam rozpocząłem naukę 
  w Gimnazjum klasycznym.
-  Rzeczywiście, niełatwe dzieciństwo. Słyszałam również, że Pan brał udział w Powstaniu Styczniowym.
-  Owszem, zostałem wtedy ranny i znalazłem się w szpitalu, a następnie w więzieniu w Lublinie. 
- Tak, wielu powstańców spotkał taki los ... ale niech Pan kontynuuje.
- Po uwolnieniu ukończyłem w Lublinie szkołę średnią, a w 1866 roku wyjechałem na studia do Warszawy. W roku 1869 przeniosłem się ze Szkoły Głównej do Instytutu Rolniczo - Leśnego w Puławach. Po jakimś czasie przerwałem naukę i powróciłem do Warszawy, gdzie pracowałem jako robotnik.
-  W takim razie kiedy rozpoczął Pan pracę jako dziennikarz?
-  W 1872 roku. Wtedy współpracowałem z "Niwą" oraz "Opiekunem Domowym". Od 1874 roku drukowałem felietony w "Kurierze Warszawskim". Cztery lata później zostałem pobity na placu Zamkowym w Warszawie przez studentów, którzy nie zgadzali się z moją relacją dotyczącą odczytu Włodzimierza Spasowicza. To zdarzenie wywołało u mnie obecną agorafobię, czyli lęk przed przebywaniem na otwartej przestrzeni. Większość moich  opowiadań, nowel, oraz powieści były po raz pierwszy publikowane na łamach gazet, z którymi współpracowałem. Pierwszą moją dużą powieścią  była "Placówka"  w roku 1885-1886, która ukazała się początkowo na łamach czasopisma "Wędrowiec". Następnie napisałem powieść pod tytułem Lalka w 1887-1889 roku, która była opublikowana 
  w "Kurierze Codziennym".
-  Skoro Pan tak dużo pracował musiał Pan również mieć chwilę na odpoczynek. Gdzie odpoczywał Pan najchętniej?
-  Mój pierwszy wyjazd na wczasy odbył się w roku 1882 do uzdrowiskowej miejscowości Nałęczów. 
  Od tamtej pory miasteczko stało się moim ulubionym miejscem wypoczynku które odwiedzam, aż do dziś.
-  Czy wyjeżdżał Pan gdzieś za granicę?
-  Owszem, raz w życiu wyjechałem w podróż zagraniczną do Niemiec, Szwajcarii oraz Francji, gdzie odwiedziłem Berlin, Drezno, Karlsbad, Paryż oraz Raperswil - tam byłem gościem Stefana Żeromskiego.
-  Więc zwiedził Pan kawałek świata.
-  Owszem.
-  No cóż nasz wywiad dobiega końca. Bardzo dziękuje za tyle ciekawych informacji o Pańskim życiu, życzę miłego dnia! Do widzenia!

-  Również dziękuję, wzajemnie, do widzenia!

A.K. (klasa 9)

Inga kommentarer:

Skicka en kommentar